niedziela, 11 października 2009

jesienne narzekanie. narzekanko. narzekaniutko.

no jest dość zimno. i tak jakoś mrocznie - deszczowo, szaroburo, żałośnie. wiadomo - nadejszła złota polska jesień, nie?
żyć się chce.
pooglądałoby się telewizor, może z piwem w ręku (piwa nie pije,ale pewne kanony trza chyba zachować), byłoby dość polsko i jesiennie. z tym że telewizorni brak. na znak protestu przeciw konieczności nauki (taaa, znowu), odebraniu mi plebejskich przyjemności oraz konieczności sprzątania postanowiłam się rozchorować.
i co?
i hyc - zapalonko oskrzelków raz. do stolika numer 5. szybciutko, szybciutko.
pani sobie kupi antybiotyczek i posiedzi w domku - w łóżeczku. zwolnionko wypisać?
nigdy w życiu, nigdy - nie podejrzewałam się o istnienie wewnątrz mej słabej osoby tak wielkiej siły woli, która pozwoliła mi za te zdrobnionka nie wysunąć mych imponujących kłów i nie dopaść do tętnicy szyjnej pani doktor.
zasadniczo pobieżnie mogło to być spowodowane także faktem, iż miałam 765756 stopni gorączki. chociaż no nie wiem.

zwolnionka niet. zwolnionka są passe i de mode.
no i tak - jako żeniezbyt mam czas chorować to tak jedną nogą tkwię w zapalonku, a jedną w pracy. powiedziałabym, ze jedną jeszcze tkwię w szkoleniu-do-bardzo-prestiżowego-zawodu, ale niestety. nauka anatomii nieubłagana od setek lat nie pozwala mi na takie poetyckie określenie.
i tak se zapalonko mija. albo nie mija. trudno powiedzieć.

a ja w tzw. międzyczasie padam na ryj.
na ryjek.
ryjuszek.
ryjuniek.


a żeby było super jesiennie (no bo zimno,deszcz, choroba i narzekanie są dość elementarnymi składnikami tego nastroju), to mam jeszcze coś. nie, nie depresję (dopiero będę mieć). nie, nie przyjaciółki z depresją (to stały element mojego życia, niezależnie od pogody - droga żmija o. ma depresję nawet w czasie the ślicznest day ever. BO TAK. także tego - kwestia przyzwyczajenia).
mam to:


śliczniutko, nie?

1 komentarz:

  1. Ech, łączę się. I zapalenia współczuję, zwłaszcza że tylko jedną nogą. Nie napiszę, jak bardzo nieodpowiedzialna jest ta druga noga w pracy i że zdrowie najsampierw, nic nie napiszę, bo sama wszystko wiesz i widocznie inaczej się nie da, co jestem w stanie zrozumieć i tym bardziej współczuję. Ściskam tylko.

    OdpowiedzUsuń