ło jezusie nazaryński.
się obijam jak nie wiem. ale tak generalnie to nawet leniwcem nie obrastam, tylko jakoś tu tak kurz, paniedzieju, i pajęczyny. strach zaglądać nawet!
a urzędniczki z urzędu stanu cywilnego czekają na opisanie.
i ostatnie moje zmagania z pekape, co to mi uświadomiło, skąd jestem i kim jestem (polak mały).
i polska piłka nożna! temat wdzięczny o każdej porze, aż żal nie napisać. chociaż w sumie to być może by mi słów zabrakło. a słów znam wiele.
i jeszcze moja niespełniona życiowa miłość, która chwilowo nie wie o swej roli w moim życiu i dlategóż zajmuje się kręceniem filmów zamiast zabieganiem o moje względy. czyli że tarantino. (starego uprasza się o pominięcie tego akapitu)
i w ogóle (wogle).
widzieliście już "bękarty wojny"? bo jeśli nie to proszę czemprędzej! udać się do kina. obejrzeć. wypić duże piwo z kufla w kształcie kozaka. i paść z zachwytu.
kocham brada pitta. i kocham kłętina tarantino.
bardzo.
arrivederci!
(p.s. OD JUTRA SIĘ NIE LENIĘ! OD JUTRA SIĘ NIE LENIĘ! OD JUTRA SIĘ NIE LENIĘ! no serio. od jutra piszę.)
Miodowa miska z trawami
9 lat temu
Widzieliśmy. ŁAŁ.
OdpowiedzUsuń< wnosi toast piwem w kozaku >
nooooo.
OdpowiedzUsuńi wiesz - arrivederci (z tym pięknym teksańskim? akcentem).
normalnie LOWE.
saskiia! jutro było tydzień temu!!!
OdpowiedzUsuńweź się zbierz do kupy, kobieto, no...