czwartek, 6 lutego 2014

jak żyć?

2 lata! zastanawiałam się, czy nie napisać w rocznicę, ale zasadniczo gdzieś mam wszelkie rocznice, więc o. będę łamać zasady. taka jestem buntowniczka. zasadniczo pobieżnie to zachwyca mnie fakt, że ludzie żyją z blogów. taki np. kominek, chyba z tego żyje, nie? fajna robota, lepsza niż mój zakład na pewno. tyle że się obawiam, że mnie będzie trudniej. tzn. jeśli ktoś zechciałby zapłacić za posta lub reklamę na blogu, na którym notki pokazują się co 2 lata to ja chętnie. CHĘĘTNIE! las rąk w górze widzę. spokojnie. dla wszystkich się znajdzie miejsce. obiecuję. i tak o. przez 2 lata nie zmieniło się jakoś bardzo dużo. stan ukocienia pozostaje w każdym razie niezmienny - kot felek, sztuk jedna, odrobinę mniej ruchliwa. poza tym co? a! zdałam ważny egzamin i wykonuję bardzo WAŻNĄ pracę. taką ważną, że aż czuję jej ciężar na ramionach. chociaż może to starość? dużo fajnych rzeczy się wydarzyło, wiele fajnych miejsc zobaczyłam. nienawiść do zimy pozostaje niezmienna, ale w tym "fajne" mieści się również fakt, że zima w tym roku łaskawa. normalnie nie ma na co narzekać. jak żyć?! to, co muszę odnotować to fakt, iż od jakiegoś czasu usiłuję być na diecie. jest to usiłowanie szalenie nieudolne, ale te żelki na obiad dały się we znaki. i tęsknię za nimi, ale zawzięłam się i nie będę ich jeść. mój tyłek staje się samodzielnym bytem, jeszcze trochę i będzie miał własną grawitację, więc postanowiłam udowodnić mu, kto tu jest panem. chwilowo on - 1, ja - 0. ale to się zmieni.

2 komentarze:

  1. czemu do ciężkiej cholery nie wyświetlają się przerwy między akapitami?! to jakaś kara, czy coś?

    OdpowiedzUsuń
  2. Kara. Wrócą wpisy raz w tygodniu, wrócą przerwy.

    OdpowiedzUsuń